- Drukuj
- 11 sie 2018
- TAM BYLIŚMY
- 8996 czytań
2018-08-08
W piątek 3 sierpnia 2018 roku 33 osobowa grupa Członków Towarzystwa Miłośników Wołynia i Polesia Oddział w Chełmie odwiedziła miejsca na Ziemi Lwowskiej, które pozostawały na uboczu naszych tras przejazdowych do Lwowa i na Podole. W czasie tego jednego bardzo ciepłego dnia odwiedziliśmy miejscowości, które do 1951 roku naleźały do Polski, a gdy sowieci dowiedzieli się, źe pod nimi znajdują się pokłady węgla kamiennego, to zabrano je Polsce i w zamian przekazano Bieszczady. Przedmiotem tej nie ekwiwalentnej wymiany było terytorium o powierzchni 480 km kwadratowych. Celem naszych odwiedzin był Waręź, Bełz, Krystynopol obecnie Czerwonogród i Sokal...
Przy wjeĹşdzie do Waręźa zwiedziliśmy dawny polski cmentarz parafialny na którym zachowało się kilkanaście popadających w ruinę pomników nagrobnych Polaków niegdyś źyjących w Waręźu i okolicznych miejscowościach.
Następnie udaliśmy się do centrum wsi aby obejrzeć znajdujący się od 1983 roku w stanie ruiny dawny piękny kościół OO Pijarów z roku 1693 ufundowany przez Marka Matczyńskiego ulubionego towarzysza broni Jana III Sobieskiego. Dzięki uprzejmości miejscowej Ukrainki mogliśmy wejść do wnętrza zrujnowanego kościoła, aby obejrzeć resztki zachowanych fresków. Kościół ten wybudowany był w stylu baroku kresowego.
Zachował się budynek dawnego kościoła parafialnego z roku 1784 w którym znajduje sie obecnie cerkiew greko-katolicka. Miejscowość bardzo zaniedbana w której nie widać źycia.
Z Waręźa drogą wzdłuź granicy ukraińsko-polskiej udaliśmy się do Bełza, miasta załoźonego w 1377 roku przez księcia Władysława Opolczyka. Bełz przez parę wieków był stolicą województwa bełzskiego. Bełz słynął z licznej diaspory źydowskiej i uczonych cadyków.
Po drugiej wojnie światowej nie ma juź społeczności źydowskiej i polskiej. Miasto znacznie podupadło i nie widać w nim ludzi i źycia. Ozdobą są pozostałe po Polakach dawne obiekty sakralne i uźyteczności publicznej.
Z Bełza udaliśmy się do Krystynopola i Sokala. W Krystynopolu w Hotelu "Szato" spoźyliśmy wspólny obiad i po zrobieniu drobnych zakupów udaliśmy się na przejście graniczne Uhrynów-Dołhobyczów.
O godzinie 21.30 byliśmy juz w Chełmie.
Stanisław Senkowski.
Więcej zdjęć - Album w Google >>